|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nike
Wróżka Letnia
Dołączył: 10 Wrz 2011
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:39, 23 Paź 2011 Temat postu: Moje opowiadanie. |
|
|
A więc napisałam kawałek takiego opowiadania bardzo podobnego do Skrzydeł Laurel. Jeśli chcecie to napiszę kolejne części na moim blogu, ale powiedzcie czy wam się spodobało.
Laura weszła do klasy i od razu zajęła miejsce pod oknem. Był to jej pierwszy dzień w szkole. Nie w nowej szkole. Był to jej pierwszy dzień w jakiejkolwiek szkole. Bowiem wcześniej uczyła się w domu, lecz teraz gdy skończyła 15 lat rodzice postanowili wysłać ją do liceum. Pierwszą lekcją była matematyka - przedmiot, który zdaniem Laury zawsze sprawia najwięcej kłopotu. Wyciągnęła książki i usiadła rozglądając się nerwowo po klasie i próbując zapamiętać jak najwięcej nowych twarzy. Nauczyciel zaczął czytać listę obecności. Po skończeniu poprowadził lekcję organizacyjną, przygotowując uczniów do materiału. Już po 10 minutach Laura czuła, że jest zmęczona i znudzona szkołą. Zauważyła, że uczniowie (przynajmniej ci, którzy będą z nią w klasie) są wyjątkowo nieznośni. Dopiero co zaczęła się szkoła. Pierwsza lekcja, pierwsze 10 minut, a oni już rozmawiają, rzucają się kulkami z papieru i wiercą się na krzesłach. Odetchnęła z ulgą gdy zadzwonił dzwonek na przerwę. Zaczęła z powrotem wkładać książki i zeszyty do plecaka. Nagle jedna z jej książek upadła na ziemię. Zanim zdążyła ją podnieść, zrobił to jeden z uczniów. Podał jej podręcznik, a wtedy Laura mogła spojrzeć chłopakowi w oczy. Miał średniej długości, proste, brązowe włosy i niebieskie oczy. Jego twarz była opalona i miał na sobie typowo szkolne ubrania.
- Dziękuję - powiedziała Laura i wzięła od niego książkę.
- Proszę bardzo - uśmiechnął się. - Jestem Dawid.
- A ja Laura - zmusiła się, aby też się uśmiechnąć, wiedziała jednak, że on zauważył, iż jej uśmiech jest wymuszony.
- Może miałabyś ochotę zjeść ze mną lancz? - zapytał.
Laura zawahała się. Chłopak wydawał się miły, a ona właśnie tego się obawiała: samotnego lanczu.
- Jasne. Z chęcią - uśmiechnęła się, jednak tym razem już szczerze.
Dawid znowu się uśmiechnął i zaprowadził ją przed drzwi stołówki.
- Właściwie... Chciałam zjeść lancz na zewnątrz, ale...
- Nie ma sprawy. Może być na zewnątrz - zaśmiał się.
Wyszli przed szkołę i chłodny wiatr owiał twarz Laury. Od razu poczuła się lepiej - siedząc w klasie było jej trochę zbyt gorąco i zbyt duszno. Usiedli przy stoliku i zaczęli wyjmować jedzenie. Dawid wyjął kanapkę, ciastka i puszkę Pepsi. Laura wyjęła jabłko i wodę w butelce. Dawid popatrzył na jej lancz i zmarszczył czoło.
- To ci wystarczy? - zapytał.
- Tak - wiedziała, że skoro nie udzieliła mu dłuższej odpowiedzi, która wyjaśniła by mu na czym polega odżywianie się Laury, on zaraz zacznie zadawać pytania, ale postanowiła poczekać.
- Jesteś... na...?
- Nie, nie jestem na diecie.
- Przepraszam, nie chodziło mi o...
- Nie szkodzi. Ja po prostu lubię to jeść i tyle. Jadam tylko owoce i warzywa, ponieważ po wszystkim innym źle się czuję.
- Aha... Okej, rozumiem.
Przez chwilę milczeli, lecz Dawid postanowił przerwać ciszę.
- Too... Do jakiej szkoły chodziłaś wcześniej?
- To żadnej.
- Jak to?
- Uczyłam się w domu - uśmiechnęła się.
- Naprawdę?
- Tak. Jednak teraz moi rodzice postanowili, że wyślą mnie do szkoły. Wcześniej mieszkałam w innym mieście. Przeprowadziłam się tu w te wakacje.
- To dlaczego ja cię wcześniej nie spotkałem?!
- Może dlatego, że prawie codziennie chodziłam do sklepów kupić wszystko do szkoły. No wiesz, jak w podstawówce.
Zaśmiali się. Dawid przyglądał jej się przez chwilę, a gdy Laura popatrzyła na niego odwrócił wzrok.
- Gdzie mieszkałaś przed przeprowadzką? - zapytał po chwili.
- W Orick. To małe miasto.
- Ja urodziłem się tutaj, w Crescent City. Miałaś jakichś przyjaciół w Orick?
- Kilku. Ale albo byli młodsi, albo starsi. Każdy po pewnym czasie przenosił się do większego miasta. W sumie się nie dziwię.
- A jak spędzałaś czas? Przecież nie chodziłaś do szkoły.
- Tak. Lubiłam chodzić do lasu, który znajduje się za domkiem, w którym mieszkałam i siedząc przy strumyku, grać na gitarze i śpiewać. To mnie zawsze uspokajało.
- Grasz na gitarze? - uśmiechnął się Dawid.
- Tak. Już jakieś 5 lat - zaśmiała się.
- Ja jestem raczej fanem nauki, a nie muzyki.
- Dobrze idzie ci nauka?
- Nie chcę się chwalić... ale tak. - zaśmiał się, a Laurel przewróciła oczami także się śmiejąc.
- Ja dotychczas radziłam sobie nieźle, ale nie wiem czy utrzymam ten sam poziom teraz.
- Na pewno. Szkoła nie jest aż tak trudna jak się wydaje.
- Może dla was, kujonów - uśmiechnęła się.
Nagle zabrzmiał dzwonek na lekcje. Przerwa na lancz trwała tylko 15 minut. O 5 minut dłużej niż normalna przerwa. Ale wyczyn: dać zjeść uczniom w spokoju lancz, przedłużając przerwę o 20 minut.
- To jak? Jutro też zjemy razem lancz? - zapytał Dawid.
- Okej - Laura zaczynała lubić tego chłopaka
Dawid zawahał się przez sekundę.
- Może przysiądą się do nas nawet moi przyjaciele.
Laura poczuła ucisk w żołądku. Znaleźć się w towarzystwie kilku nieznajomych osób naraz, które będą rozmawiały na tematy, w które ona nie jest wkręcona, zważając na to, że uczyła się w domu i nie ma pojęcia o czym gada młodzież w liceum... Sama nie wiedziała co odpowiedzieć. Jednak postanowiła przezwyciężyć swój irracjonalny strach.
- Dobrze.
- To... do jutra.
- Do jutra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
fredka1515
Wróżka Letnia
Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Orick Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:20, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Fajne...jednak troszeczkę jak dla mnie za durzo ze "Skrzydeł..." zerżnięte...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klapo
Wróżka Zimowa
Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 1294
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-tów Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:14, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, trochę za dużo wzięłaś ze Skrzydeł, a jak ma być to TWOJE opowiadanie, to powinnaś wymyślić sama jakąś akcję, też kiedyś miałam taki okres, że pisałam takie rzeczy na temat serii, ale jakiś czas mi przeszło. Ja jak pisałam to najpierw robiłam sobie coś jakby plan wydarzeń, a potem pisałam. Co jakieś 2-3 rozdziały się zacinałam, ale jakoś szło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nike
Wróżka Letnia
Dołączył: 10 Wrz 2011
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:24, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie napisałam, że to ma być podobne do Skrzydeł Laurel, ale jeśli zdecyduję się napisać kolejne części, to będą już bardziej "po mojemu" bo trudno mi było wymyślić początek. ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klapo
Wróżka Zimowa
Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 1294
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-tów Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:07, 29 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
dodasz dalszą część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lauren
Wróżka Letnia
Dołączył: 09 Lip 2011
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Avalon Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:30, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Długo mnie tu nie było...
Jak dla mnie to zdecydowanie ZA DUŻO ze Skrzydeł. Ale jeśli chcesz, to pisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|